analiza to zło
Myślę, że kiedyś życie było łatwiejsze, w świecie bez przesadnej wiedzy psychologicznej na własny i cudzy temat.
Uwielbiam smalk talk, lub coś co się mądrzej nazywa funkcją fatyczną języka. Kocham gadać ze sprzedawczyniami na targu o pierdołach, o tym dlaczego dynia i śliwki są w tym roku wcześniej i dlaczego to jest do dupy.
Uwielbiam rozmawiać o sposobach na nalewkę malinową o o tym jak prać białe skarpetki. I w dupie mam, że nie posiadam i nie zamierzam posiadać białych skarpetek.
Im dłużej żyję tym bardziej wierzę, że etykieta miała sens.
W świecie w którym każdy może zrzucić na Ciebie brzemię swojego nieudanego życia, a Ty masz obowiązek wysłuchać i współczuć, bo inaczej zostaniesz osądzona i skazana jako osoba NIEEMPATYCZNA.
I dlatego przypomnę mój ukochany od lat cytat:
"Aksjomaty są śmiertelne, polityka jest śmiertelna, poezja jest śmiertelna, dobre maniery są nieśmiertelne."
Stefan Themerson, Euklides był osłem
Jestem zmęczona problemami innych ludzi i ich świętym przekonaniem, że mam obowiązek im kibicować.
Otóż nie mam.
Albowiem ludziom, którzy, dopiero wtedy, kiedy wkurwią innych czują, że żyją - mówię od razu - nie jestem empatyczna.
I dlatego też z ulgą czytam felietony Magdaleny Samozwaniec o świecie, którego już nie ma, gdzie Hele, Mele po kryjomu rozluźniały gorsety, popalały papierosy i miały bluźniercze myśli,
a jednocześnie porządnie zaplatały warkocze i grzecznie odzywały się do starszych.
To naprawdę ulga, gdy świat jest przewidywalny bo pewnych rzeczy po prostu nie wypada robić.
Swoją drogą niezwykła jest tak książka Samowzaniec, pełna szczegółów z różnych epok.
Samozwaniec była panienką na przełomie poprzednich stuleci, w dwudziestoleciu międzywojennym - młodą kobietą, a w Polsce Ludowej aktywną starszą panią.
A w dodatku książka jest napisana lekko i z wdziękiem, a nie każdy współczesny autor to potrafi
Uwielbiam smalk talk, lub coś co się mądrzej nazywa funkcją fatyczną języka. Kocham gadać ze sprzedawczyniami na targu o pierdołach, o tym dlaczego dynia i śliwki są w tym roku wcześniej i dlaczego to jest do dupy.
Uwielbiam rozmawiać o sposobach na nalewkę malinową o o tym jak prać białe skarpetki. I w dupie mam, że nie posiadam i nie zamierzam posiadać białych skarpetek.
Im dłużej żyję tym bardziej wierzę, że etykieta miała sens.
W świecie w którym każdy może zrzucić na Ciebie brzemię swojego nieudanego życia, a Ty masz obowiązek wysłuchać i współczuć, bo inaczej zostaniesz osądzona i skazana jako osoba NIEEMPATYCZNA.
I dlatego przypomnę mój ukochany od lat cytat:
"Aksjomaty są śmiertelne, polityka jest śmiertelna, poezja jest śmiertelna, dobre maniery są nieśmiertelne."
Stefan Themerson, Euklides był osłem
Jestem zmęczona problemami innych ludzi i ich świętym przekonaniem, że mam obowiązek im kibicować.
Otóż nie mam.
Albowiem ludziom, którzy, dopiero wtedy, kiedy wkurwią innych czują, że żyją - mówię od razu - nie jestem empatyczna.
I dlatego też z ulgą czytam felietony Magdaleny Samozwaniec o świecie, którego już nie ma, gdzie Hele, Mele po kryjomu rozluźniały gorsety, popalały papierosy i miały bluźniercze myśli,
a jednocześnie porządnie zaplatały warkocze i grzecznie odzywały się do starszych.
To naprawdę ulga, gdy świat jest przewidywalny bo pewnych rzeczy po prostu nie wypada robić.
Swoją drogą niezwykła jest tak książka Samowzaniec, pełna szczegółów z różnych epok.
Samozwaniec była panienką na przełomie poprzednich stuleci, w dwudziestoleciu międzywojennym - młodą kobietą, a w Polsce Ludowej aktywną starszą panią.
A w dodatku książka jest napisana lekko i z wdziękiem, a nie każdy współczesny autor to potrafi
O!
OdpowiedzUsuń?
UsuńO!=świetny post. Też bym była za etykietą ale klnę jak szewc i mam białe skarpetki do biegania:D palenie co prawda rzuciłam ale bluźniercze myśli to ho ho ho.
Usuńi nie wiem sama czy się łapię.
mnie to najbardziej egoiści wkurwiają. naprawdę. i idioci jeszcze. i pzy nich tez nie jestem empatyczne
biegam w różowych:))
Usuńale mnie wydjae, że dobre maniety nie polegają na tym, że się nie klnie i nie pali i nie miewa bluźnierczych myśli.
Tylko na tym, że jest się uważnym na innych - nie?
no tyż.
Usuńostatnio ze znajomymi dziewczynami gadałysmy, że z kulturą w ogóle nie halo jest. szczególnie nam się wydaje, że jednak wśród panów (najczęściej młodszych!), gdzie brak kultury zastepują słowami: chciałaś równouprawnienie to masz. I nie można niektórym wbić do łba, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Bo przeciez musiałby podstawy przyswoić. Och, jak mnie to irytuje!
Wymówki na chamstwo są już przesadą, prawda?!
prawda, prawda, ludzie są w ogóle wkurwiający i niewiele rozumieja
UsuńCzytałam to w podstawówce i byłam zachwycona. Nie tylko Magdaleną Samozwaniec, ale też światem, gdzie istotne były "maniery" i "wypada". Przeczytałam wtedy też siłą rozpędu (bo ja się wkręcam i popadam w nałogi) całego Dołęgę - Mostowicza, Rodziewiczówną i "ABC dobrego wychowania" Gumowskiej. I to wcale nie jest zestawienie "od czapy". Bardzo chciałam być damą. A dobre maniery są jak gorset. Może fantastycznie wyglądać, ale jednak krępuje:). Mimo to wolę ludzi miłych, nawet jeśli nieszczerze, od tych szczerych aż boli.
OdpowiedzUsuńKiedy ja uważam, że dobre maniery to nie gorset, tylko stan ducha.
Usuńi kiedy jest zinternalizowany nie krępuje tylko pomaga żyć, oczywiście jeśli jest sztywny i narzuocny to na koncu jest mordobicie.
Pru, Stan ducha w sytuacji , kiedy człowiek jest sam w domu i jak robi kolację, to sam sobie ładnie nakrywa do stołu a nie je na gazecie. Myślę, że takie płynące z głębi duszy dobre maniery rzadko występują w przyrodzie. Zawsze w jakimś stopniu są sztywne i narzucone.
UsuńPrzepraszam, jeśli moge sie wtrącić, to oglądając blogi kulinarne dosyć często jedzenie jest ukazywane na ściereczkach, w okolicy gazety właśnie bądź na roboczym, ciagle brudnym blacie, ale już z widelcem i nożem gotowe do spozycia:D
UsuńTo chyba jednak nowa moda, co?:)))
Odwodnik ja to widzę zupełnie inaczej, i co więcej myślę, że one występują naprawdę często.
UsuńTylko, że ja nie pojmuję dobrych manier jako drobnomieszczańskiej cnoty, ale jako nauk i śpuścizny wielu pokoleń elit jak odnaleźć się w świecie, by wszyscy czuli się w nim komfortowo.
Bo teoretycznie w ciamkaniu przy jedzeniu nie ma nic złego nie robimy tego, z pwoodu komfortu innych osób przy tym stole.
Aga wtrącaj się, wtrącaj
Usuńjest taka moda, byłam teraz w knajpie w Warszawie, na Powislu, która nazya się Sam i składa się z wielu przasnych stołów i taboretów.
Pru, skoro widzisz to inaczej , widocznie można widzieć inaczej. Moim zdaniem "maniery" (jak sama nazwa wskazuje)nawet jeśli dobre, to taki obowiązujący wszystkich schemat zachowań. I jako taki zawsze jest narzucony z zewnątrz a nie wypływający ze stanu ducha. Dlatego porównałam do gorsetu. Ja gorsety lubię:)
Usuńyyy ja chyba przestałam rozumieć, ale spróbuję jutro jeszcze raz:)
UsuńU mnie na tapecie od wczoraj jest "Wielki Gatsby".Jedno zdanie z pierwszych kartek przykuło moją uwagę:
OdpowiedzUsuń"...poczucie fundamentalnych zasad przyzwoitości nie wszystkim przy urodzeniu jest równo dane...".
Prawda. Niestety, nie jest. Czasami trafisz na wampira energetycznego i cholera, nijak wyminąć czy wyprzedzić.
A Samozwaniec kocham od zawsze, dokładniej od "Marii i Magdaleny", którą znalazłam na strychu w wieku jedenastu lat.
Wożę ją ze sobą wszędzie:)
ooo o to właśnie chodzi
Usuńprzywzoitość kolejne niemodne słowo.
Marię i Magdalenę też kocham, zawsze jak zaczyna się sezon na bób myślę o JAsnorzewskiej
'Kiedy nie wiesz jak się zachować, zachowuj się przyzwoicie' - mnie natomiast to zdanie (Słonimskiego) w różnych sytuacjach życiowych unosiło się nad głową jak dymek (w sensie że komiksowy, a nie z głowoczaszki)
OdpowiedzUsuńZ tym, że obecnie granice przyzwoitości się rozdęły bardziej niż korpus trupa, co wypłynął po miesiącu, innymi słowy przyzwoitość stała się trudno definiowalnym słowem.
O empatii nie mam nic do powiedzenia, straszny to obowiązek pff ;)
Trochę tak, jestem przyzwoity, bo Ci nie nakopię, a przecież mogę.
UsuńAle zdecydowanie 'precz z empatią"
Bardzo mądry post, dopiero teraz przeczytałam. Wiesz, nawet jak jesteś osobą pozytywną, szczęśliwą lub masz poprostu farta w życiu- to też ponosisz karę. Bo nie rozumiesz A MUSISZ! Jak czegoś nie rozumiesz- jesteś nienormalna. Doszłam do tego samego wniosku,etykieta była dobra.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, była dobra.
UsuńZresztą, żeby ją łamać z klasą, też trzeba ją znać