Można czekać, aż ktoś Cię przytuli, albo się samemu przytulić
Ostatnio, nie wiem z jakiego powodu - może maj - odbywam głównie rozmowy o związkach.
I w tych rozmowach nie najmłodsze - umówmy się panie - zastanawiają się nad tym, co faceci o nich myślą, albo czują, albo robią.
Rękę sobie dam uciąć, że faceci się w tym czasie nad niczym nie zastanawiają.
Dziewczynki uczy się przede wszystkim czekać, aż ktoś zrobi pierwszy ruch.
Obserwować.
Przyczajać.
Czuć.
Może nie uczy, może TO rozpylają Obcy, razem z tymi kaloriami, które powodują, że tyjemy od niczego.
Nieważne.
Ważne, że tracimy eony czasu zastanawiając się nad tym, na co nie mamy kompletnie żadnego wpływu.
PS. Good News
Kumpelka od kukułek jest dosłownie milimetr od bzyknięcia.
I w tych rozmowach nie najmłodsze - umówmy się panie - zastanawiają się nad tym, co faceci o nich myślą, albo czują, albo robią.
Rękę sobie dam uciąć, że faceci się w tym czasie nad niczym nie zastanawiają.
Dziewczynki uczy się przede wszystkim czekać, aż ktoś zrobi pierwszy ruch.
Obserwować.
Przyczajać.
Czuć.
Może nie uczy, może TO rozpylają Obcy, razem z tymi kaloriami, które powodują, że tyjemy od niczego.
Nieważne.
Ważne, że tracimy eony czasu zastanawiając się nad tym, na co nie mamy kompletnie żadnego wpływu.
PS. Good News
Kumpelka od kukułek jest dosłownie milimetr od bzyknięcia.
Nie wiem czy dziewczynki uczy się czekać (mnie tam nikt nigdy niczego w temacie nie uczył a korki to miałam z fizyki), co dziewczynki w wieku różnym mają inny stopień determinacji niż chłopcy więc czekanie inaczej im się liczy i dłuży. skupiają się na czekaniu i napinają na :już". gdyby w tym samym czasie napieły się gdzie indziej czas inaczej by biegł ;)
OdpowiedzUsuńMam koszmarnego kaca i chyba na jakiś czas dość rozmów o związkach. Masz absolutnie rację:)
Usuńja tam nigdy nie miałam cierpliwości czekać, życie jest za krótkie na to..
OdpowiedzUsuńwychodziłam na tym różnie, zazwyczaj poobijana ;) Przynajmniej mi się nie dłużyło:P
no i nie zastanawiam się "czy on" i "co on" ?? Mam mnóstwo innych zajeć, w razie czego- jego strata, nie moja :)
No, ale to nie jest typowa raczej postawa - przyznasz:)
UsuńChciałam coś napisać ale budyń mi się przelewa przez głowę od 1,5 tygodnia. To napiszę tylko, że trzymam kciuki żeby good news stał się faktem:)
OdpowiedzUsuńW sensie, że jesteś ciocia?
UsuńTo fajne, zazdroszczę:)
Ciocią:))) i w weekend poznałam siostrzeńca i oczywiście skradł mi serce:)
OdpowiedzUsuńSiostrzeniec to optymalna sprawa:) nie jesteś babcią, ani mamą a możesz sobie takiego malucha poprzytulać i porozpieszczać:)
Usuń