Zieloni śpią nago - Vanessa Farquharson
Nie będę się nabijać
Naprawdę nie będę.
Napiszę to rzetelnie i ponuro.
To nie to, że uważam, że ekologia nie ma sensu. Wręcz przeciwnie.
Uważam tylko, że te wszystkie działania około ekologiczne służą raczej dobremu samopoczuciu jednostki, niż zbawieniu świata.
Wierzę w rozwiązania systemowe, a nie w to, że wiele tysięcy szlachetnych hipsterów przestanie spłukiwać mocz, albo regularnie czesać kota, czy zbierać gumki recepturki.
Poza tym sorry, ale w pachnącej moczem łazience, jestem natychmiast wkurwiona. Wychodzę taka wkurwiona na ulice i czynię zło.
Światowa suma szczęścia natychmiast spada.
Czy to jest ekologiczne?
Oczywiście, że nie.
Ekologia jest za to świetnym terenem lansu i posiadania nie uzasadnionego poczucia wyższości - co moim zdaniem jest głównym powodem jej popularności.
A jeśli chodzi o Vanessę Farquharson, autorkę "Zieloni śpią nago", kanadyjską dziennikarką to postanowiła przez rok żyć ekologicznie, po czym napisała o tym książkę.
To w ogóle jest bardzo modne przez rok żyć innym życiem. Inna dziennikarka, przez rok zajmowała się byciem szczęśliwą , a pewna blogerka przez rok usiłowała zapchać sobie żyły cholesterolem, gotując codziennie potrawę z przepisu Julii Child.
Dzielna Vanessa postanowiła być eko, co wykonała z wdziękiem, lekko i inteligentnie. Bo to naprawdę całkiem dobrze napisana książka.
A na końcu autorka, oczywiście znajduje miłość. Ale zanim znajdzie,
na każdy dzień ma jedno, małe lub większe ekologiczne wyzwanie.
I tu już mam problem.
O ile rozumiem dlaczego należy kupować kukurydziany, biodegradowalny żwirek dla kota,
odżywkę do włosów bez parabenów,
pić tylko lokalne, organiczne piwo
i bywać w przyjaznym dla środowisku SPA.
To
A na końcu autorka, oczywiście znajduje miłość. Ale zanim znajdzie,
na każdy dzień ma jedno, małe lub większe ekologiczne wyzwanie.
I tu już mam problem.

odżywkę do włosów bez parabenów,
pić tylko lokalne, organiczne piwo
i bywać w przyjaznym dla środowisku SPA.
To
proszę mi wytłumaczyć dlaczego ekologicznie jest:
po każdym praniu do bębna suszarki wrzucać antystatyczne, wolne od chemii wkłady wielokrotnego użytku ( w ogóle nie wiem, co to jest),
kupować wegańską nić dentystyczną ( gdzie?),
zrezygnować z palenia dla towarzystwa ( samemu jest ekologicznie?)
regularnie czesać kota, by zapobiec tworzeniu się bezoarów i złuszczaniu skóry.
i wiele innych.
O ile podejmę jakieś wyzwanie będzie dotyczyło, spania, czytania i picia wina.
Przez cały rok, codziennie: wino i spanie.
To ma sens, no nie?
zrezygnować z palenia dla towarzystwa ( samemu jest ekologicznie?)
regularnie czesać kota, by zapobiec tworzeniu się bezoarów i złuszczaniu skóry.
i wiele innych.
O ile podejmę jakieś wyzwanie będzie dotyczyło, spania, czytania i picia wina.
Przez cały rok, codziennie: wino i spanie.
To ma sens, no nie?
Zieloni śpią nago
Vanessa Farquharson
Świat Książki
Vanessa Farquharson
Świat Książki
Ma sens ma jak najbardziej :) Tez bym tak mogla... A te wklady sa po to by zmiekczac tkanine i zeby sie nie elektryzowala. Na pewno sa lesze zamiast plynu do plukania, chociaz przyznam sie bez bicia, ze wkladow wielokrotnego uzytku nigdzie nie widzialam.
OdpowiedzUsuńPrzestałam używać płynów do płukania, odkąd zaczęłam używać płynów do prania z mydła marsylskiego, cudownie pachnie świeżością.
UsuńJa mam znajomego, który wyłącza telefon na cały tydzień żeby bateria enegii nie pobierała/wysyłała. Ekologicznie czsami mam ochotę go zabić za brak kontaktu. Albo: jest weganinem ale buty ze skóry mu nie przeszkadzają!
OdpowiedzUsuńJa też jestem eko: chleb piekę sama, gotuję przwaznie też, a najlepsze wino robi moja mama!:-))) to jest eko nie?
Ja w ogóle jak się okazało bardzo wiele ekologicznych zachowań przejawiam. NA przykład kupuję warzywa na ryneczku, używam kosmetyków naturalnych i na pewno coś jeszcze:)
UsuńMuszę zajrzeć do książki - tam jest tabelka.
Naprawdę byłam zdziwiona, że taka jestem eko.
Weź pokaż tabelkę;-)))
UsuńMusiałabym ją przepisać, ale mogę CI podrzucić jeszcze kilka smakowitych.
UsuńChcesz być eko:
- pisz poezję wyłącznie w postaci haiku??????
- poproś w testamencie o przyjazny środowisku pogrzeb
-lataj bez przesiadek ( za co?)
i najokroponiejsze
- wkładaj nogawki spodni do skarpetek, by utrzymać spodnie w czystości
- kąp się nago
- pomagaj wypychać samochody, które utknęły w śniegu
i specjalnie dla ciebie
- przetwórz stare buty do biegania
Potrzebuję tej tabelki jak wody tak się uśmiałam. Wpływ poezji na środowisko jest jednak niedoceniony! Za mało się o tym mówi a wiadomo też nie od dziś, że sztuka łagodzi obyczaje więc podążyłabym ta drogą;-)
UsuńWydaje mi się także, że eko mogłyby być skarpetki do sandałów w męskim wykonaniu;D
a to tylko luty
UsuńW październiku czytamy:
- pozostań na wyznaczonych ścieżkach
- używaj podpasek z materiału
- używaj przyjaznej środowisku deski do krojenia
Podpaski z materiału są obrzydliwe! Wysłałabym autorkę w lata 80-te XX w. do PRL-u. Wtedy to było super eko.
UsuńKurwa. Miałam jeden z gorszych tygodni w życiu. Dwie upadłości zaliczone i obydwie w sposób znaczący dotknęły. Naprawdę czytanie o eko podnosi mi nastrój znacząco:-)
ogranicz stosowanie komputera po obiedzie
Usuńpłucz usta płynem z mirrą ( i like it)
pozbywaj się robaków w sposóļ przyjazny dla środowiska
wykorzystuj ponownie koperty ( jak???)
używaj wyłącznie wachlarzy ( używam)
bierz prysznic po ciemku
pij tylko ekologiczny alkohol
Amen
Bóg zapłać dobra kobieto, niech Ci wszelkie boginie hojnie wynagrodzą to pisanie:-)
Usuńwłaśnie zjadłam kolację i mam nadzieję, że ograniczie komputera dot. wyłacznie obiadów!
a koperty to wiadome, odsyłasz nadawcy do ponownego wysłania. kurde, nie wierzę w to co napisałam;D
Zadumałam się nad tym ponownym wysyłaniem, ale to ma sens.
UsuńTy im odsyłasz, a oni mogą jeszcze raz wysłać do Ciebie, bo adres już jest
tres, tres éco
Zgadzam się z tobą, mam takie same przemyslenia. Przyglądam się takim ludziom ze zdziwieniem. Wszystko dla lepszego samopoczucia oczywiście. A jak. Generalnie siedzę w takich tematach=podobnych ale tak samo kontrowersyjnych ze względu na pracę. Wiem jak to wygląda od kuchni i jakie jest to okłamywanie ludzi. Ale ludzie chcą być okłamywani, bo ładnie pisze, ładnie brzmi hasło.
OdpowiedzUsuńBędąc w Islandii byłam zdziwiona jak wykorzystują naturę w mądry sposób zamiast sortować proszki. Partia Zielonych popiera hodowle norek na futra, bo sztuczne rozkładają się sto lat. Ekologia ma tam inne pojęcie.Niesamowity kraj i az sie nie chce wierzyć że w Europie.
Monika no właśnie, właśnie. Te ataki na kobiety noszące naturalne futra - to jest dość chore. Ile w tym agresji...
UsuńI moje ulubione ataki na myśliwych. Tyle że Ci sami myśliwi dokarmiają zwierzynę w zimie, jednym z elementów przynależności do kół jest dbanie o środowisko.
CI ludzie są naprawdę bardziej ekologiczni niż hipsterzy w knajpach z jedynie słusznymi poglądami.
Pić spać i czytać przez rok? Takie wyzwanie? Dla mnie bomba o ile napiszesz potem książkę o winach, książkach i seksie. Tylko za co pić???
OdpowiedzUsuńSzukam sponsora:)
UsuńCzy ja coś pisałam o seksie?
UsuńMasz brudną wyobraźnie - fuj
Mam ekologiczną wyobraźnię. Jakbyś mogła tylko leżeć i pić wino i czytać to przecież jakoś musiałabyś dbać o kondycję nie podnosząc się z pościeli.
UsuńBystra dziewczynka:P
Usuńpo pierwsze, z Twojego zdania zozumialam, ze ekologicznie jest : przestac splukiwac siku, czesac kota oraz zbierac gumki recepurki. wszystko przestac, tak ?
OdpowiedzUsuńi powiedz tej pani, ze najekologiczniej to jest nie uzywac elektrycznej suszarki do prania, bo to zre prund jak jaki smok, a produkcja prundu, to albo wegiel, albo drewno, albo - tfu tfu przez lewe ramie - atom. no.
Nic nie powiem tej pani, bo to kanadyjska dziennikarka jest, a ja nie mogę latać bez przesiadek, a że z Wro nie ma samolotów do Kanady, więc wiesz, bez szans,
UsuńA poza tym dobrze zrozumiałaś: spłukiwanie jest be...
ale ale. ja zrozumiałam również, że czesanie kota jest be oraz zbieranie gumek recepturek też.
OdpowiedzUsuńzbieranie gumek recepturek jest OK, a z czesaniem kota już nie pamiętam.
Usuńnaucz się w końcu czytać ze zrozumieniem:P
czesanie kota jest dobre bo się pozbywasz beoarów
UsuńKsiążka bardzo słaba...a Pani Vanessa reklamuje w niej dużo rzeczy,które u nas w Polsce nie występują...
OdpowiedzUsuńhttp://czytamtocodobre.blox.pl/2013/07/Zieloni-spia-nago-Vanessa-Farquharson.html
Blog ekolożki, która opisuje swoje roczne zmagania i EKOupadki nie jest ambitną pozycją. Nie szukajmy tu ekologicznych uniesień i rzetelnej wiedzy. Lektura jest lekka, komiczna, pisana pół żartem, pół serio- a przynajmniej ja tak ją odbieram. Mocno się zastanawiam, czy nie napisać, że jest również niepoważna. Książka ma prawo nie spodobać się tym, dla których bycie EKO lub wege to nie chwilowa moda, ale świadomy styl bycia. Zwłaszcza, że nasza młoda dama nie ma litości i często krytykuje wegan, wegetarian i różne ekologiczne rozwiązania. Muszę jednak ją obronić - momentami ma słuszność.Jest pamiętnik, są zmiany i miłość na horyzoncie. Hmm..czyżby ktoś wziął na tapetę perypetie pewnej Brytyjki z małą nadwagą? Jakbym jednak nie krytykowała tej książki, muszę oddać sprawiedliwość Vanessie, która poszerzyła moją wiedzę ekologiczną o toalety kompostujące (o moja ignorancjo!), kuchenne kompostowniki i kilka innych mniej oszałamiających gadżetów.
OdpowiedzUsuń