Pełnia, pełnia i po pełni
Zawsze się coś dzieje, jak jest pełnia. Uaktywniają się wariaci, różne emocje, ludzie nie śpią.
I dzwoni wychowawczyni mojego dziecka.
Że nie ma go w szkole.
-Bo jest chory - mówię prawdę.
Że Pani nie była na wywiadówce.
- Też byłam chora - kłamię.
Że Pani w ogóle nie chodzi na wywiadówki.
I tu się wkurwiłam, bo jak wspominałam pełnia.
- Nie chodzę, bo Pan wie, moje dziecko czyta książki, jest lojalnym przyjacielem, sprząta dom, pomaga starszej sąsiadce, organizuje koncerty, uprawia sport i czasem nawet bywa grzeczny. Oprócz jest zbuntowanym nastolatkiem, więc bywa opryskliwy i nieprzyjemny. Ale Pani dzwoni do mnie, by opowiadać mi tylko o tym, jakim jest potworem. Jak zadzwoni Pani do mnie choć raz, żeby powiedzieć coś przyjemnego o moim dziecku - to zacznę chodzić na wywiadówki.
- Przecież pochwaliłam go, że najlepiej ze wszystkich zdał poprawkę z matematyki - powiedziała pani wychowawczyni. - I kiedy Pani zapłaci ubezpieczenie?
I dzwoni wychowawczyni mojego dziecka.
Że nie ma go w szkole.
-Bo jest chory - mówię prawdę.
Że Pani nie była na wywiadówce.
- Też byłam chora - kłamię.
Że Pani w ogóle nie chodzi na wywiadówki.
I tu się wkurwiłam, bo jak wspominałam pełnia.
- Nie chodzę, bo Pan wie, moje dziecko czyta książki, jest lojalnym przyjacielem, sprząta dom, pomaga starszej sąsiadce, organizuje koncerty, uprawia sport i czasem nawet bywa grzeczny. Oprócz jest zbuntowanym nastolatkiem, więc bywa opryskliwy i nieprzyjemny. Ale Pani dzwoni do mnie, by opowiadać mi tylko o tym, jakim jest potworem. Jak zadzwoni Pani do mnie choć raz, żeby powiedzieć coś przyjemnego o moim dziecku - to zacznę chodzić na wywiadówki.
- Przecież pochwaliłam go, że najlepiej ze wszystkich zdał poprawkę z matematyki - powiedziała pani wychowawczyni. - I kiedy Pani zapłaci ubezpieczenie?
heheheh:D
OdpowiedzUsuńświetnie napisane: "Uaktywniają się wariaci, różne emocje, ludzie nie śpią. I dzwoni wychowawczyni mojego dziecka."
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Ty ale ja wszelkich pedagogów zawsze miałam zaklasyfikowanych w przegródce wariaci ;-)) Choć są chlubne wyjątki ;-)
Mam tak samo. Nie znoszę. Choć są wyjątki. Przyznaję
UsuńZaładuj wiatrówkę i idź na wywiadówkę!
OdpowiedzUsuń:)
Nie pójdę na wywiadówkę. W dupie mam. Mój eks chodził, bo on ma zdolność czarowania pań nauczycielek. No i tak łatwo nie jest jest go wyprowadzić z równowagi. Ale ostatnio nawet ona ma dość
UsuńZ tym ubezpieczeniem to Ty się masz:)
OdpowiedzUsuńNo i nie ubezpieczyłam. I co teraz?
UsuńTo nie wiem, ale słońce jutro wstanie?
UsuńJa nie jestem tama pewna. może być klops
UsuńZawsze zaczynam od chwalenia. Później przeważnie pojawia się "ale..." ;-)
OdpowiedzUsuńHelena, umówmy się, nie jesteś typowa:P
UsuńSzczerze mówiąc, w tym roku przeżywam prawdziwy kryzys. Dostałam taką klasę... TAKĄ KLASĘ, że zdarzyło mi się iść do pracy i płakać.
OdpowiedzUsuńPru, wracaj już z tej wewnętrznej emigracji.
OdpowiedzUsuńTo pisałam ja, Aga.
.."Jak zadzwoni Pani do mnie choć raz, żeby powiedzieć coś przyjemnego o moim dziecku - to zacznę chodzić na wywiadówki"...
OdpowiedzUsuńI wszystko jasne!