Dopieprzam się jak zwykle
Drogi Pamiętniczku,
mam sąsiadów. To są studenci, chyba politechniki bo mają długie włosy i nerdowskie koszule. Ale może się mylę.
Nie słuchają głośno muzyki, nie urządzają imprez, ani prawdopodobnie nie zażywają narkotyków.
Ale za to odżywiają się głównie smażoną kiełbasą, która jak Pamiętniczek Drogi wie, potrafi nieźle jebać. Zwłaszcza smażona z cebulą.
Więc studenci otwierają drzwi na korytarz, żeby wywietrzyć.
I wtedy ten czarowny zapach unosi się do góry, gdzie mieszkam ja.
JA naprawdę Drogi Pamiętniczku staram się kochać ludzi, ale kiedy po raz piąty się kogoś prosi, by zamykał drzwi do mieszkania, a ten ktoś mówi, że ma złą wentylację w mieszkaniu - to można się wkurwić.
Dzisiaj drzwi były otwarte, choć smażenia nie było.
Po raz kolejny poprosiłam, żeby zamykali drzwi do swojego mieszkania.
Usłyszałam, że przecież nic nie gotują, to o co mi chodzi.
No właśnie o co?
Chyba się czepiam, no nie?
mam sąsiadów. To są studenci, chyba politechniki bo mają długie włosy i nerdowskie koszule. Ale może się mylę.
Nie słuchają głośno muzyki, nie urządzają imprez, ani prawdopodobnie nie zażywają narkotyków.
Ale za to odżywiają się głównie smażoną kiełbasą, która jak Pamiętniczek Drogi wie, potrafi nieźle jebać. Zwłaszcza smażona z cebulą.
Więc studenci otwierają drzwi na korytarz, żeby wywietrzyć.
I wtedy ten czarowny zapach unosi się do góry, gdzie mieszkam ja.
JA naprawdę Drogi Pamiętniczku staram się kochać ludzi, ale kiedy po raz piąty się kogoś prosi, by zamykał drzwi do mieszkania, a ten ktoś mówi, że ma złą wentylację w mieszkaniu - to można się wkurwić.
Dzisiaj drzwi były otwarte, choć smażenia nie było.
Po raz kolejny poprosiłam, żeby zamykali drzwi do swojego mieszkania.
Usłyszałam, że przecież nic nie gotują, to o co mi chodzi.
No właśnie o co?
Chyba się czepiam, no nie?
Okien nie mają? (W życiu bym nie wpadła na to, żeby wietrzyć na klatkę schodową, podobnie jak wystawiać śmieci tamże).
OdpowiedzUsuńMają, za każdym razem im sugeruję, żeby zaczęli je otwierać, ale chyba im religia zabrania.
UsuńJeszcze zimą to ten lęk przed otwartym oknem był jakoś zrozumiały, ale teraz?
Ja myślę, że to jakiś wiejski zwyczaj. Choć u mnie na wsi drzwi się raczej zamykało.
nie znam się na obyczajach wiejskich, ale ta notka pod spodem dodała mi życiowej otuchy! bo ja wczoraj piłam czerwone wino, zjadłam paczkę chipsów szakalaka, pół dwustugramowej czekolady studenckiej i knorra makaron boloneze taki w kubku zalewany wodą - to już o 22-giej - i miałam wyrzuty sumienia straszne. aż do tej notki pod spodem. DZIĘKUJĘ! :)
OdpowiedzUsuńależ proszę... należy się wspierać.
UsuńA poa tym SPT jak już ustaliłyśmy nie mamy na to wpływu - to Obcy.
TO nie ma co się katować
jak powiem, ze kompletnie tego nie rozumiem to pewnie nie wniesie nic nowego :P Za cholerę nie pojmuję.
OdpowiedzUsuńCóż.
ja też nie.
UsuńNo nie
im bardziej wysilam wyboraźnię - tym bardziej nie.
Jak można kurwa żyć z drzwiami do mieszkania otwartymi na korytarz?
Może chcą żeby sąsiedzi wiedzieli,że jedzą;)
OdpowiedzUsuńŻe niby bogaci, bo ich stać na kiełbasę?
UsuńTo jest jakiś trop
Nie, nie czepiasz się, bo też by mnie szlag trafił jak by mi czyjeś zapachy po domu fruwały.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam sąsiada, który -balkon pode mną - w każdy weekend odpalał grilla. Nasze balkony miały metr na metr. Całe smrodliwe ustrojstwo lądowało w salonie, a nam od dymu łzawiły oczy. Skończyło się jak zaczęłam trzepać chodniki, zamiatać balkon, podlewać kwiaty itp. Prośba nie pomogła to wywlekłam ciężką amunicję. Z niektórymi chyba nie można inaczej.
Masz kominek? Potknij się jak będziesz szła z popiołem czy coś w ten wzorek...
(matko, mam podły dzień, a wyobraznia mi podpowiada, jak mogłabym im ewentualnie uprzykrzyć życie..............:)))
Dawaj te pomysły.
UsuńZbieram, a jak jeszcze raz zobaczę te otwarte drzwi - to zacznę działać
pójdź w koszty, zakup odświeżacz i im powieś w drzwiach. może to pomoże?
OdpowiedzUsuńja miałam kiedys sasiadów pijaków, matko co oni wyrabiali. policja nie dawala sobie z nimi rady. no ale Ty policji nie wezwiesz:)
Kusi mnie, tylko kurcze nie mam chyba podstaw.
UsuńZ drugiej strony kto to mówił, daj mi człowieka - to znajdę paragraf
U mnie na wsi drzwi często były otwarte na oścież, chociaż nie w celu wietrzenia. Casablanki pomysły nie są złe , ale ja bym raczej poszła w stronę zaprzyjaźniania się. Ty weź się z nimi wódki napij (pod tę kiełbasę) i naucz okna otwierać.
OdpowiedzUsuńJa jestem upiorną niestety sąsiadką dla moich sąsiadów, bo oni w kuchni słyszą to, co ja robię w łazience. Ja w łazience czuję, co oni jedzą. :)
Odwodnik nie chcę wyjść na snobkę.
UsuńAle chyba jestem po prostu snobką.
Kiełbasa, studenci z długimi włosami et moi???
Sorry